Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 208
Rok wydania: 2011
Ma 24 lata. Pewnego dnia uszy przestały się jej słuchać.
Najmniejszy szelest brzmiał jak kataklizm.
Podczas wywiadu dla redakcji czasopisma medycznego poznaje stenografa. Z czasem ich spotkania zamieniają się w terapię pamięci. Stenografia staje się zapisem straty, ale na marginesie kartek pokrytych notatkami rodzi się uczucie. Miłość rozpięta między ciszą a dźwiękiem, opowiedziana szeptem.
Podczas wywiadu dla redakcji czasopisma medycznego poznaje stenografa. Z czasem ich spotkania zamieniają się w terapię pamięci. Stenografia staje się zapisem straty, ale na marginesie kartek pokrytych notatkami rodzi się uczucie. Miłość rozpięta między ciszą a dźwiękiem, opowiedziana szeptem.
„Miłość na marginesie” okazała się specyficzną książką,
która wzbudziła we mnie mieszane uczucia, wywołując przy tym całkiem pokaźną
ilość refleksji. Czy Europejczyk jest w stanie prawidłowo odebrać i zrozumieć
powieść autorstwa japońskiego pisarza? Wychowujemy się w całkiem innej kulturze
i tradycji, nie jesteśmy więc w stanie wyłapać wszystkich kulturowych niuansów
i nawiązań, które dla Japończyka będą czymś oczywistym. Wysoce prawdopodobne
jest również to, że zachowanie czy motywacje bohaterów w wielu wypadkach będą dla
nas dziwne i niezrozumiałe. Nie będę udawała, że powieści Ogawy mnie zachwyciła,
że zrozumiałam wszystkie osobliwe zdarzenia, które stały się udziałem głównej
bohaterki. Ta książka jest dziwna, panuje w niej atmosfera niesamowitości, a
także pewnego absurdu – fiksację na punkcie uszów czy palców w najlepszym
wypadku uznamy za nieszkodliwe dziwactwo, w najgorszym stwierdzimy, że
bohaterka jest niezrównoważona.
O głównej bohaterce powieści wiemy niewiele. Dwudziestoczteroletnia
kobieta cierpi na nietypową głuchotę czuciowo-nerwową: słyszy dźwięki, których
nie ma, a dźwięki o normalnym natężeniu sprawiają jej chorym uszom ból. Na
spotkaniu zorganizowanym przez czasopismo medyczne bezimienna bohaterka spotyka
stenografa Y., jego zapisujące słowa palce stają się obiektem fascynacji chorej
kobiety. Między nią a stenografem zawiązuje się dziwne uczucie. Nie wygląda ono
na miłość, to dziwny rodzaj przywiązania bohaterki do palców mężczyzny. To
właśnie palce definiują postać Y., one stają się obiektem osobliwej fascynacji
chorej na uszy kobiety porzuconej przez męża.
Fabuła powieści rozwija się spokojnie i sennie, składają się
na nią przemyślenia bohaterki, jej wspomnienia z odległego dzieciństwa, kolejne
nawroty choroby, które stają się dla niej coraz mniej dokuczliwe. Bohaterów
powieści cechuje powściągliwość w okazywaniu i wyrażaniu uczuć, jednocześnie są
oni zadziwiająco otwarci, kiedy rozmawiają
z obcymi ludźmi o swoich przypadłościach.
Powieść Ogawy mnie zafascynowała i zaintrygowała, choć wiele
rzeczy było dla mnie obcych i niezrozumiałych. Zdziwiła mnie fascynacja (niemal
fiksacja) głównej bohaterki na punkcie własnych uszów i palców Y., zarazem
fascynował mnie sposób narracji pisarki - skupienie się na szczegółach,
przywiązywanie wagi do detalów. Fabuła utworu jest monotonna, ale nie brakuje w niej subtelnej sensualności. Najmocniejszym i zarazem
najsłabszym punktem powieści było jej zakończenie, które z jednej strony zaskoczyło
mnie pewnego rodzaju zwrotem akcji, z drugiej niestety było niedomknięte. Ogawa
pozostawiła czytelników z całą masą pytań dotyczących bohaterów. Brakowało mi w
tej opowieści konkretnego, zamykającego i wyjaśniającego wszystkie wątki
zakończenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz