Liczba stron: 208
Rok wydania: 2010
Autobiograficzna opowieść o chińskiej dziewczynce, rzuconej
w wir okrutnej "rewolucji kulturalnej", rozpętanej przez Mao w latach
1960. Ting miała kilka lat, gdy władze uznały jej ojca za kapitalistę i
pozbawiły prywatnej fabryczki. Wkrótce rodzice umierają, zostawiając Ting z
czworgiem rodzeństwa bez środków do życia. Niebawem dziewczynka zostaje
oddzielona od najbliższych i zesłana na wieś do obozu pracy. Przejmująca
historia dziecka, które w czasach terroru Czerwonej Gwardii musiało nauczyć się
tylko jednego: jak przeżyć.
„Nazywam się Numer Cztery” to utwór o autobiograficznym charakterze, w którym
Ting-xing Ye, obywatelka Chin mieszkająca obecnie razem z mężem w Kanadzie,
zamieściła swoje wspomnienia z czasów, w których wybuchła rewolucja kulturalna
Mao.
Ting-xing przyszła na świat
w roku 1952 w Szanghaju, była czwartym z piątki dzieci państwa Ye,
dlatego nazwano ją Ah Si co znaczyło Numer Cztery. Rodzinie Ye powodziło się do
roku 1956, wtedy to rozpoczęła się nacjonalizacja gospodarki, a ojciec pisarki
został zmuszony do sprzedania należącej do rodziny fabryki za bezcen. Sytuacja
rodziny znacznie się pogorszyła, kiedy na skutek nieudolnie przeprowadzonej
operacji Rongting Ye został sparaliżowany, by następnie po trzech latach
cierpień umrzeć w roku 1962. Los nie oszczędzał rodziny Ah Si, zaledwie po
trzech latach od śmierci głowy rodziny, zmarła także matka pisarki – Xiufeng
Li. Opiekę nad sierotami, które od tamtej chwili musiały utrzymywać się
praktycznie same, przejęła służąca rodziny, nazywana przez piątkę rodzeństwa
cioteczną babką. Niespełna rok po śmierci matki w rodzinę Ye, a szczególnie w
prawdomówną Ah Si, uderzył kolejny cios. Wybuchła rewolucja kulturowa, a
niewinne dzieci płaciły za to, że urodziły się w rodzinie kapitalistycznej.
Chiny opanowało szaleństwo. Ting-xing wspomina jak młodzi
uczniowie, którzy przystąpili do „Czerwonej Gwardii” znęcali się nad swoimi
nauczycielami, jak hasła i nauki Mao wczepiały się w dusze młodych ludzi,
którzy z oddaniem i uwielbieniem wypełniali polecenia Przewodniczącego. Celem
ataku mógł stać się każdy. Każdego można było oskarżyć o występek, działanie
wywrotowe, czy działalność na szkodę rewolucji Mao. Niszczone były bezcenne
zabytki kultury, których obecność była uważana za przejaw burżujstwa. W
szkołach zawieszone zostały normalne zajęcia, rozpoczęła się polityczna
indoktrynacja młodych ludzi.
Ting-xing Ye relacjonuje czytelnikowi pierwszy etap swego
życia, który przypadł na trudne i niespokojne czasy. Pisarka dzieląca się z
czytelnikami swoimi wspomnieniami robi to w sposób – odnoszę takie wrażenie –
zdystansowany. Młoda Ah Si nie jest ani zagorzałą propagatorką rewolucji
ani przeciwniczką. Nastoletnia
dziewczyna dostosowuje się do warunków panujących wokół niej, a ja zastanawiam
się, czy pisarka nie zachowała dla siebie niektórych przemyśleń czy uczuć,
które jako młoda dziewczyna mogła odczuwać w związku z rewolucją. Czy Ah Si,
tak jak inni, była zafascynowana rewolucją kulturową, a może niesprawiedliwe
traktowanie jakiemu została poddana ona i jej rodzina sprawiły, że odczuwała
ona wewnętrzny opór w związku z zachodzącymi zmianami i działaniami „żołnierzy”
Mao? A może rzeczywiście „Nazywam się Numer Cztery” to zapis wspomnień kobiety,
która starała się przede wszystkim normalnie żyć w podłych czasach, w których
każdy mógł stać się ofiarą fałszywych oskarżeń i donosów, i nie powinnam
doszukiwać się w tym utworze przemilczeń? Niezależnie od tego, jak brzmiałaby odpowiedź
na powyższe pytania, nie zmieni to faktu, że „Nazywam się Numer Cztery” jest
poruszającą książka, która pokazuje, jak idee jednego, charyzmatycznego
człowieka mogą wpłynąć na proste społeczeństwo poddawane indoktrynacji od
najmłodszych lat.
„Nazywam się Numer Cztery” to zapis wspomnień młodej
dziewczyny przefiltrowany przez umysł dojrzałej kobiety. Ting-xing Ye daje
czytelnikom możliwość spojrzenia na rewolucję kulturową oczami przeciętnej
obywatelki Chińskiej Republiki Ludowej, która miała to nieszczęście, że
urodziła się w nie tej klasie społecznej, w której trzeba. Pisarka nie
demonizuje rewolucji ani jej nie gloryfikuje, pokazuje ją z perspektywy
obywatela niezaangażowanego politycznie i ten fakt mi się spodobał.
Ohayo! Otagowałam cię do Manga & Anime Blogger Tag!
OdpowiedzUsuńTutaj masz szczegóły:
http://recenzjenanase-manga.blogspot.com/2014/10/manga-anime-blogger-tag.html
Dziękuję za zaproszenie, ale nie przepadam za takiego rodzaju zabawami, więc nie stworzę na blogu osobnego posta z odpowiedziami.
UsuńMoje odpowiedzi:
1. Wolę czytać mangi.
2. Czarodziejka z Księżyca
3. Dużo. Na półce mam 355 przeczytanych tomików mang. Nigdy nie prowadziłam listy obejrzanych anime.
4. Nie mam ulubionej postaci.
5. Nie odczuwam nienawiści do żadnej postaci z mangi lub anime.
6. Nie.
7. Kuroshitsuji.
8. Nie zbieram gadżetów, za to bardzo lubię zakładki, które Waneko dodaje do zamówień.
9. Waneko.
10. Nic.