W TEJ WITRYNIE SĄ WYKORZYSTYWANE PLIKI COOKIE, KTÓRYCH GOOGLE UŻYWA DO ŚWIADCZENIA SWOICH USŁUG I ANALIZOWANIA RUCHU. TWÓJ ADRES IP I NAZWA KLIENTA UŻYTKOWNIKA ORAZ DANE DOTYCZĄCE WYDAJNOŚCI I BEZPIECZEŃSTWA SĄ UDOSTĘPNIANE GOOGLE, BY ZAPEWNIĆ ODPOWIEDNIĄ JAKOŚĆ USŁUG, GENEROWAĆ STATYSTYKI UŻYTKOWANIA ORAZ WYKRYWAĆ NADUŻYCIA I NA NIE REAGOWAĆ

niedziela, 30 sierpnia 2015

"Dziewczyny z ruin" Tsukiji Nao

Tytuł oryginału: Haikyo Shoujo
Wydawnictwo: Waneko
Gatunek: tajemnica, dramat, fantasy
Rok wydania: 2015


Najnowsza publikacja spod znaku Jednotomówek Waneko to klimatyczny, pięknie narysowany zbiór czterech one-shotów utrzymanych w onirycznej, baśniowo-steampunkowej konwencji. Wszystkie zaprezentowane historie rozgrywają się na tle ruin. Każdy z komiksów zawiera w sobie pewien pierwiastek grozy, szaleństwa i surrealizmu, zresztą w opowieściach można znaleźć wiele wspólnych mianowników. Wszystkie one-shoty poruszają tematykę miłości – miłości romantycznej, miłości dziecka do rodzica, miłości do swej pasji. Analogie pojawiają się też w warstwie graficznej - tła wypełniają cudnej urody obrazy wypełnione mitycznymi stworzeniami, kołami zębatymi oraz tajemniczymi maszynami.

W skład tomiku wchodzą cztery opowiadania: „Dziewczyny z ruin”, „Człowiek, który widział muzykę” „Dziewczyna z szuflady” i „Wzgórze kapeluszy”.  Naprawdę ciężko jest mi wybrać ulubioną historię, bo każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego.  „Dziewczyny z ruin” to opowiadanie utrzymane w klimacie grozy. Dwie uczennice trafiają do ruin starej fabryki, które niebawem mają wylecieć w powietrze. Od jednej z nich zależy, czy uda im się uciec z przymusowego więzienia. „Człowiek, który widział muzykę” to z kolei historia starego nauczyciela, który uzyskuje niezwykły dar dostrzegania muzyki - niestety okazuje się, że przybiera ona makabryczne kształty, które zaczynają prześladować kompozytora. To opowieści o tym, jak zawiść przekształca człowieka odbierając mu radość życia.  „Dziewczyna z szuflady” jest komiksem romantycznym. Główny bohater, twórca dioram, podaje się za swego zmarłego brata bliźniaka i zamieszkuje z jego pacjentką, która bezpiecznie czuje się tylko w szufladzie komody. Mężczyzna chce odkryć, czy kobieta miała coś wspólnego z dziwaczną śmiercią Kozuego, którego zwłoki znaleziono właśnie w szufladzie. „Wzgórze kapeluszy” to  historia o zabarwieniu komediowym. Thoma - syn ubogiej kapeluszniczki, która tworzyła kapelusze dla zmarłych - tworzy bogate i ekscentryczne nakrycia głowy dla elit. Jego sława dociera na dwór królewski. Kapelusznik i jego asystentka zostają zaproszeni do zamku, ale gubią się po drodze i trafiają do ruin, w których króluje tajemnicza postać przypominająca śmierć. Kapelusznik ma trzy dni, by obdarować kapeluszem każdą ze spotkanych postaci i wydostać się z ruin, inaczej on i Dollchelle pozostaną tam na zawsze.

Tsukiji Nao może poszczycić się naprawdę piękną  i nieco specyficzną kreską. Dominują miękkie linie, nawet postacie męskie są przedstawione w sposób androgeniczny. Stroje bohaterów są niezwykle szczegółowe, bogate w detale – ich piękno uderza zwłaszcza we „Wzgórzu kapeluszy”. Wykonane przez Thomę nakrycia głowy są małymi dziełami sztuki. Tła są szalenie bogate, a dość oryginalne zastosowanie okrągłych kadrów sprawia, że rysunki nabierają dodatkowej miękkości i lekkości. Czytelnikowi nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się z powiększonego formatu mangi i podziwiać kunszt ilustracji.  

„Dziewczyny z ruin” to na chwilę obecną moja ulubiona Jednotomówka Waneko. Tsukiji Nao urzekła mnie pięknymi ilustracjami i niepokojącymi opowieściami, które nie tylko bawią, ale dostarczają również ciekawych przemyśleń na temat ludzkiej natury. Mam ogromną nadzieję, że „Dziewczyny z ruin” spotkają się z pozytywnym przyjęciem, mnie ten tytuł zauroczył.

12 komentarzy:

  1. Czekam aż w końcu dotrze do mnie moja prenumerata i będę mogła poczytać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze nie będziesz musiała długo czekać. Manga jest wspaniała :)

      Usuń
  2. Zła autokorekta poprawiła ,,jednotomówki" na ,,jednotonówki" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Twojej recenzji naszła mnie ochota na zakupienie tej jednotomówki i oto już jest w mojej kolekcji. Więc dziękuję za recenzję, może nawet sama się za tę mangę zabiorę. xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Waneko przesłało mi niedawno 10. tom "Ścieżek młodości" i wpakowało reklamówkę z jednotomówkami (póki co mam tylko "Istotę zła" i "Na dzień przed ślubem" :) ). Zachęcilaś mnie ogromnie, więc pewnie skuszę się na tę mangę. :) Na oku mam jeszcze "Powóz lorda Bradleya" (ma się pojawić w październiku). Nic o niej jeszcze nie wiem, ale... kusi mnie, sama nie wiem czemu! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tytuł Ci się spodoba.

      "Powóz lorda Bradleya" to bardzo brutalny komiks z mnóstwem makabrycznych scen. Manga jest mocno kontrowersyjna, bo epatuje przemocą. Mnie ten tytuł przeraża i nie wiem, czy chcę mieć go na półce.

      Usuń
    2. Naprawdę? O kurczę... Dobrze, że mi napisałaś. Może to jeszcze przemyślę. ;) Czytając opis wydawała mi się ciekawa... Tak to właśnie jest, jak ktoś gapi się tylko na kreskę, a nie wie gdzie szukać sensownych mangowych opinii, zwłaszcza o tym, co ma się dopiero ukazać. Dobrze, że jest Amara! :)

      Usuń
    3. Kiedy wydawnictwo zapowiada nowy tytuł wpisuję go w wyszukiwarkę razem z dopiskiem "manga" i przeglądam grafikę, sprawdzam przykładowe strony, by sprawdzić czy tytuł do mnie trafi, dopiero później decyduję się na zakup - choć muszę przyznać, że metoda nie zawsze się sprawdza, bo kreska miła dla oka nie zawsze przekłada się na wciągającą opowieść. Kilka wyrwanych z kontekstu stron też nie powie mi, czy dany tytuł będzie ciekawy, ale ich obejrzenie pomaga mi zwykle w podjęciu decyzji o nabyciu pierwszego tomiku serii lub jednotomówki.

      Usuń
    4. I rozumiem, że w przypadku "Lorda" natrafiłaś na sceny, które Cię skutecznie zniechęciły? Kurczaczek, widać, że jestem totalnym mangowym laikiem... ;)

      Usuń
    5. Dokładnie, trafiłam na niezbyt przyjemne sceny

      Ja tez nie jestem ekspertem, są osoby, które czytają mnóstwo tytułów. Sprowadzają mangi z zagranicy, śledzą nowości, które ukazują się w Japoni oraz wiedzą co jest na topie, oglądają japońskie animacje. Mnie interesuje głównie to, co wychodzi w Polsce.

      Usuń