W TEJ WITRYNIE SĄ WYKORZYSTYWANE PLIKI COOKIE, KTÓRYCH GOOGLE UŻYWA DO ŚWIADCZENIA SWOICH USŁUG I ANALIZOWANIA RUCHU. TWÓJ ADRES IP I NAZWA KLIENTA UŻYTKOWNIKA ORAZ DANE DOTYCZĄCE WYDAJNOŚCI I BEZPIECZEŃSTWA SĄ UDOSTĘPNIANE GOOGLE, BY ZAPEWNIĆ ODPOWIEDNIĄ JAKOŚĆ USŁUG, GENEROWAĆ STATYSTYKI UŻYTKOWANIA ORAZ WYKRYWAĆ NADUŻYCIA I NA NIE REAGOWAĆ

piątek, 25 kwietnia 2025

"Ostatni telefon" Lee Su-yeon

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Rok wydania: 2025

Gatunek: powieść psychologiczna

Motywy: samobójstwo, śmierć, żałoba, przemoc rówieśnicza, mobbing, przemoc psychiczna, depresja, realizm magiczny

 

„Ostatni telefon” autorstwa Lee Su-yeon to wyjątkowa powieść, w której fabuła skupia się na wątkach samobójstwa, depresji oraz żałoby. To niezwykle przejmująca powieść psychologiczna z elementami realizmu magicznego, w której według mnie Lee Su-yeon w niezwykle delikatny i empatyczny sposób porusza bardzo trudne i bolesne dla wielu tematy bezpośrednio związane z problemami społecznymi, z którymi borykają się Koreańczycy.

Fabuła powieści koncentruje się na prowadzącej Centrum Autopsji Psychologicznej Ji-an, której praca polega na badaniu możliwych przyczyn odebrania sobie życia, wspieraniu rodzin i bliskich zmarłych, którzy zgłosili się do niej po badanie, a także opracowywaniu procedur mających przeciwdziałać samobójstwom. Na powieść składa się sześć rozdziałów, w których czytelnik śledzi losy różnych postaci, które muszą poradzić sobie ze stratą bliskich im osób. Cztery rozdziały -„Zakaz piętnowania”, „Brak wskazań do oskarżenia”, „Dwie twarze”, „Coś ważniejszego niż prawda” – skupiają się na motywie poszukiwania odpowiedzi na pytanie, dlaczego bliski przedstawionego w rozdziale bohatera się zabił oraz na ukazaniu jak samobójcza śmierć wpłynęła na osobę zgłaszającą się do Ji-an w celu dokonania autopsji psychologicznej.  W rozdziale „Gdy na dobre upadniesz” pisarka oddała głos postaci, która miała za sobą nieudaną próbę samobójczą, a ostatni rozdział skupia się na procesie żałoby oraz trudnych relacjach rodzinnych bohaterki, która w wypadku straciła ukochanego ojca.

„Ostatni telefon” to przejmująca historia, która do głębi mnie poruszyła. Koreańska pisarka z ogromnym wyczuciem i niezwykłą dozą delikatności napisała opowieść, która skupia się na bardo trudnej kwestii jaką jest samobójstwo, a także na czynnikach społeczno-psychologicznych, które mogą do niego doprowadzić. Bardzo podobało mi się to, że Lee Su-yeon w swojej książce oddała głos zarówno ofiarom, jak i ich bliskim. To, że ukazała ból osób decydujących się na tak desperacki krok, jak odebranie sobie życia i ból ludzi, którzy  zostali po tej stronie i nie mogą pogodzić się z tym, że nie zauważyli w porę, że coś niedobrego dzieje się z drogimi im osobami.  

Uważam, że ta powieść - mimo, że koncentruje się na tragicznym i bolesnym głównym wątku – niesie w sobie w gruncie rzeczy pozytywny przekaz i może przyczynić się szerzenia świadomości na temat samobójstw, a zwłaszcza zwiększać świadomości dotyczącą czynników wpływających na podejmowanie prób targnięcia się na swoje życie. Ta powieść uczy jak ważna jest uważność oraz otwartość na drugiego człowieka oraz umiejętność mówienie o emocjach - bo czasem pierwszym krokiem by komuś pomóc jest jego uważne wysłuchanie. Bardzo pozytywnym elementem tej powieści jest również to, że pisarka normalizuje w niej kwestię korzystania z pomocy psychologicznej.

„Ostatni telefon” to pod wieloma względami trudna lektura (zwłaszcza pod kątem emocjonalnym), jednak bardzo się cieszę, że ją przeczytałam. Bo mimo skoncentrowania się na wątku śmierci i ogromu ukazanego w książce emocjonalnego cierpienia bohaterów, jest to książka o nadziei i procesie leczenia emocjonalnych traum, opowieść, która pokazuje, że żałoba po naszych ukochanych, choć jest niezwykle bolesna, nie trwa wiecznie.

 

Współpraca barterowa z wydawnictwem Albatros
 



 

piątek, 18 kwietnia 2025

„Odrodzona jako czarny charakter w grze otome, gdzie wszystkie ścieżki prowadzą do złego zakończenia” tom 1, Nami Hidaka, Satoru Yamaguchi

wydawnictwo: Waneko

Rok wydania:2021

Gatunek: fantasy, romans

Motywy: isekai, alternatywna rzeczywistość, magia, gra otome, wcielenie się w postać czarnego charakteru, szkoła, przyjaźń, dworskie życie, odwrócony harem

„Odrodzona jako czarny charakter w grze otome, gdzie wszystkie ścieżki prowadzą do złego zakończenia” to manga isekai będąca adaptacją trzynastotomowej light novel o tym samym tytule , która przenosi nas do świata gry otome „Fortune Lover” przypominającego nieco średniowieczną Europę, w której występuje magia. Główna bohaterka, po tym jak zmarła tragicznie w prawdziwym świecie w wieku 17 lat, odrodziła się w uniwersum gry jako księżniczka Catarina Claes – czarny charakter, którego wszystkie ścieżki rozgrywki prowadzą do śmierci lub wygnania.

Główną bohaterkę poznajemy, kiedy jako ośmioletnie dziecko uderza się w głowę i odzyskuje wspomnienia z poprzedniego życia. Catarina postanawia za wszelką cenę uniknąć tragicznego finału i, wykorzystując swoją wiedzę o grze, obmyśla plan, który ma umożliwić jej przetrwanie.

Pierwszy, liczący 7 rozdziałów tom mangi skupia się na ukazaniu przygód starającej się nabyć przydatne w przyszłości umiejętności Catarinie, która w trakcie dzieciństwa poznaje główne postacie gry i nawiązuje z nimi relacje, którym bardzo daleko do tych, które łączyły antagonistkę z pierwowzoru „Fortune Lover”. Fabuła  tego tomu obejmuje w sumie 7 lat życia Catriny i zamyka się w momencie, w którym kończy ona 15 lat i wybiera się do szkoły magii, gdzie ma spotkać główną bohaterkę gry i rozpocząć właściwą część rozgrywki, która według posiadanej przez nią wiedzy może skończyć się dla niej tylko tragicznie.

„Odrodzona jako czarny charakter w grze otome, gdzie wszystkie ścieżki prowadzą do złego zakończenia” to przyjemny i zabawny w odbiorze komiks oparty na motywie isekai oraz odwróconego haremu. Catarina to niesamowicie pocieszna dziewczynka, której pomysły oraz nietypowe zachowanie nie raz doprowadziły mnie do śmiechu. Główną bohaterkę w finale tego tomu otacza wianuszek interesujących postaci wydających się być pod urokiem żywiołowej księżniczki - czy to jednak wystarczy, by umknąć czekającemu na nią tragicznemu przeznaczeniu? Czytelnik przekona się sięgając po kolejne części komiksu.

piątek, 11 kwietnia 2025

„Góry śpiewają” Nguyễn Phan Quếmai

Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 463
Rok wydania: 2025

Gatunek: powieść historyczna 

Motywy: Wietnam, wojna wietnamska, Wielki Głód, reforma rolna, okupacja, okrucieństwo, śmierć, cierpienie, miłość, głębokie więzi rodzinne, wietnamska kultura

 

„Góry śpiewają” Nguyn Phan Quế Mai to przepięknie napisana, niesamowicie wzruszająca opowieść rozgrywająca się na tle gwałtownej historii Wietnamu.

Głównymi bohaterkami tej sagi rodzinnej są babcia i wnuczka. Hanoi, rok 2012, pięćdziesięciodwuletnia Hương  z rozrzewnieniem wspomina swoją babcię Diu Lan, która opiekowała się nią w ciężkich czasach wojny amerykańsko-wietnamskiej i opowiedziała jej pełną bólu i cierpienia, ale i miłości oraz poświęcenia historię ich rodziny.  Modlitwa przy rodzinnym ołtarzyku dla zmarłych staje się impulsem, który wywołuje u Hương wspomnienia z czasów, kiedy jej najbliżsi walczyli na wojnie, a ona sama znalazła się pod czułą opieką doświadczonej przez los Diu Lan.

Wywodząca się z zamożnej rodziny Trnów Diu Lan snuje historię obejmującą okres francuskiego protektoratu, okupacji japońskiej, Wielkiego Głodu, rewolucji, a także reformy rolnej – każde z tych wydarzeń głębokim piętnem odbiło się na losach rodziny bohaterek powieści. W przejmującej, wypełnionej tragediami i śmiercią, ale i głęboką wiarą w zmianę losu historii Trnów odbite zostają losy obywateli Wietnamu, którzy tracili swoich bliskich w trakcie japońskiej okupacji, klęski głodu, brutalnej wojny czy padali ofiarą polityki. „Góry śpiewają” to z pozoru historia jednej rodziny, ale jej losy symbolizują wypełnione trudami życie milionów Wietnamczyków.

Powieść Nguyn Phan Quế Mai to utwór poruszający trudną tematykę. Na kartach tej powieści czytelnik zderzy się z cierpieniem, głodem i ludzkim okrucieństwem, z brutalnymi opisami wojennymi. Tragiczne losy rodziny Diu Lan głęboko poruszają, a fakt, że są inspirowane rzeczywistymi doświadczeniami obywateli Wietnamu w latach 1930-1980 nadaje całej opowieści dodatkowej głębi – sprawia, że fikcja literacka staje się medium, dzięki któremu pisarka przekazuje  światu burzliwą historię swojego kraju, ale oddaje również w niej piękno wietnamskiej kultury.

„Góry śpiewają” to według mnie wyjątkowa powieść z kręgu literatury azjatyckiej, która przybliża polskim czytelnikom raczej mało znaną nam historię Wietnamu. To opowieść bolesna i na wskroś przejmująca, ale jednocześnie mająca pozytywne przesłanie. To piękna historia o więzach rodzinnych, matczynej, bezgranicznej miłości, o determinacji i niegasnącej nadziej. Opowieść o zniszczeniu, ale także o odrodzeniu i wybaczaniu.

Lektura powieści Nguyn Phan Quế Mai była dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Były w tej książce fragmenty, które doprowadzały mnie do łez i wywoływały niemal fizyczny ból i były takie, które sprawiały, że czułam radość. Z niesłabnącą ciekawością śledziłam historię Diu Lan i jej wnuczki, a także poznawałam elementy wietnamskiej kultury.  

Jeżeli lubicie sięgać po literaturę azjatycką, to uważam,  że koniecznie powinniście sięgnąć po ten tytuł.

 

Współpraca barterowa z wydawnictwem Albatros
 

niedziela, 23 marca 2025

"Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć" tom 1, SUOL, Gwon Gyeoeul

Wydawnictwo: Waneko

Rok wydania: 2025

Gatunek: fantasy, romans

Motywy: isekai, alternatywna rzeczywistość, gra otome, wcielenie się w postać czarnego charakteru, walka o przetrwanie, fałszywa tożsamość

„Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć” to koreański webtoon SUOL (rysunki) i Geon Gyeoeul (scenariusz) wydany nakładem wydawnictwa Waneko. Pierwszy tom manhwy wprowadza nas w historię głównej bohaterki – młodej studentki, która pewnego dnia budzi się w grze otome „My Lady: Love Love Project” jako czarny charakter Penelope Eckhart. By przeżyć, kobieta musi zdobyć sympatię jednej z głównych postaci męskich i zdobywać punkty reputacji, a nie będzie to proste zadanie, bo już na początku swojego życia w świecie gry poziom sympatii bohaterów jest na minusie, a w najlepszym wypadku ma wartości zero, do tego każdy niewłaściwy ruch podczas rozgrywki  może skutkować pozbawieniem jej życia… A czas ucieka nieubłaganie. Bohaterka, która wciela się w postać adoptowaną przez diuka Eckharta, bo ta przypominała jego zaginioną córkę, ma czas do odnalezienia się prawowitej dziedziczki rodu. Mająca obsesję na punkcie gry studentka zdaje sobie sprawę, że kiedy na scenę wkroczy urocza Ivonne, szanse Penelpe na zyskanie przychylności bohaterów spadną praktycznie do zera.

Zacznijmy od tego, że bardzo lubię komiksy isekai, w których główna bohaterka zostaje przeniesiona do fikcyjnego świata, gdzie musi zdobyć serce przystojnego bohatera, by przeżyć, więc sięgając po „Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć” wiedziałam, że lektura przyniesie mi wiele przyjemności. Historia Penelope mnie zaangażowała i jestem ciekawa, jak kobieta poradzi sobie ze zjednaniem sobie postaci męskich oraz jak pokona  problemy, które niewątpliwie pojawią się na jej drodze do osiągnięcia celu.

Ogromnym atutem tego komiksu są według mnie przepiękne rysunki . Jestem zachwycona projektem postaci oraz ich strojami, które są niezwykle starannie narysowane i pełne detali . Myślę, że jeśli lubicie postacie narysowane  w stylu anime lub mang z gatunku shoujo, to warstwa wizualna tej manhwy zdecydowanie przypadnie  Wam do gustu.

„Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć’ to komiks dla miłośników wolno rozwijających się, romantycznych historii opartych na motywie od nienawiści do miłości, wypełnionych dramatami i walką o życie, rozgrywających się w środowisku arystokratycznym. Jedną z głównych postaci męskich – która w tym tomie pojawiła się tylko epizodycznie – jest czarodziej Winter Verdandi, więc w świecie, do którego przeniosła się bohaterka nie zabraknie zapewne również magii. Niektóre wydarzenia przedstawione w tomiku pozwalają przypuszczać, że istotną rolę w fabule będą pełniły wątki związane z walką arystokratów o władzę i wpływy. Cała historia zapowiada się niezwykle obiecująco.

Jestem naprawdę zadowolona, że ten tytuł pojawiła się na rynku polskim i z niecierpliwością czekam na premierę drugiego tomu.


niedziela, 2 marca 2025

"The Eyes Are the Best Part" Monika Kim

Wydawnictwo: Brazen
Liczba stron:  274
Rok wydania: 2024

Gatunek: powieść grozy

Motywy: koreańskie doświadczenia imigracyjne w USA, życie dzieci imigrantów, fetyszyzacja azjatyckich kobiet, kanibalizm

„The Eyes Are the Best Part” Moniki Kim to książka, która lekko mnie rozczarowała - sięgając po nią oczekiwałam horroru, natomiast ja 60% tego tytułu odebrałam, jako powieść społeczno-obyczajową skupiającą się na doświadczeniach koreańskich imigrantów w Stanach Zjednoczonych.
 
Akcja powieści skupia się na postaci Ji-won, studentki pierwszego roku, córki koreańskich imigrantów, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszej przyszłości, ale jeszcze się nie zasymilowali - nadal żyją, kultywując koreańskie tradycje i wartości, ciągle mają problemy z porozumiewaniem się w języku angielskim. Główną bohaterkę poznajemy, kiedy jej życie wywraca się do góry nogami - najpierw nie dostaje się na wymarzony uniwersytet, kilka tygodni później jej ojciec porzuca rodzinę dla kochanki, a matka całkowicie się załamuje i traci chęć do życia. Wraz ze zdradą męża, wykształca się w niej niechęć do Koreańczyków, a po przeczytaniu pewnego artykułu kobieta zaczyna wierzyć w to, że biali mężczyźni są lepszymi partnerami. Wkrótce mama Ji-won nawiązuje romans z białoskórym klientem sklepu, w którym pracuje - Georgiem.

Bohaterka i jej młodsza siostra są w szoku i nie akceptują wyboru matki, choć nie mówią jej o tym wprost. Ji-won dość oryginalnie reaguje na postać nowego partnera rodzicielki - popada mianowicie w obsesję na punkcie jego niebieskich oczu i zaczyna odczuwać irracjonalny głód. Młoda dziewczyna zaczyna fantazjować o pożarciu oczu Georga, a w nocy dręczą ją surrealistyczne koszmary. Z czasem Ji-won stopniowo zaczyna poddawać się narastającemu w niej pragnieniu…

„The Eyes Are the Best Part” to debiut literacki Moniki Kim i to widać. Pisarka dobrze poradziła sobie, tworząc warstwę społeczno-obyczajową powieści, w której poruszyła taką problematykę jak fetyszyzację azjatyckich kobiet przez białych mężczyzn, problem dorastania dzieci imigrantów, którzy czują niezwykłą presję związaną ze spełnieniem oczekiwań swoich rodziców i osiągnięciem sukcesu, wątek Koreańczyków, którzy przybyli do Stanów w poszukiwaniu lepszego życia. Autorka nie poradziła sobie według mnie z wątkiem grozy.

Choć motyw kanibalizmu pojawiający się w powieści ma ogromny potencjał i z założenia powinien być straszny i wzbudzać gwałtowne emocje, to w moim odczuciu nie został on do końca wykorzystany. Groza pojawiła się dopiero po przeczytaniu jakichś 60% książki, a według  mnie to zdecydowanie za późno, jak na powieść, która miała być horrorem. Choć historia jest krwawa, a część opisów jest mocno obrzydliwa, to pisarce nie udało się mnie przerazić. Monice Kim nie do końca udało się zbudowanie napięcia - nie czułam podczas lektury niepokoju czy dreszczu emocji.

Kryminalno-krwawy wątek związany z Ji-won wydał mi się niezwykle nieporadnie przedstawiony i pełen fabularnych dziur - aż trudno uwierzyć, że nikt nie przyłapał bohaterki podczas jej nocnych eskapad, a ostrożnością zdecydowanie nie grzeszyła. Kiedy Ji-won oddawała się swojemu mrocznemu procederowi, odnosiłam wrażenie, że ona i jej ofiary znajdują się w absolutnej próżni, odcięci od świata i ludzi, którzy mogliby nakryć bohaterkę, wiele scen wydało mi się również pozbawionych logiki. Zamiast skupić się na emocjach i przerażających aspektach krwawych fragmentów występujących w książce, podczas lektury myślałam raczej o obecnych w nich niedociągnięciach i absurdach.

W kategorii powieści grozy „The Eyes Are the Best Part” to według mnie mocno średni tytuł. Uważam, że warstwa społeczno-obyczajowa była bardzo ciekawa, natomiast wątek kryminalno-kanibalistyczny był niedopracowany i mnie głównie rozczarował.